- Wszyscy prowadzący biznes powinni mieć równe szanse - uważa Ryszard Rzepczyński, zastępca burmistrza Karpacza. Moda na apartamentowce zaczęła się kilka lat temu. W atrakcyjnie położonych miejscowościach w całej Polsce zaczęły powstawać budynki z mieszkaniami przeznaczonymi do wynajmu. Cieszyły się sporym wzięciem, bo to nieruchomości, w których właściciele mogą spędzać urlopy, a przez resztę roku zarabiać na najemcach.
Sporo takich obiektów powstało także w Karpaczu i Szklarskiej Porębie. Stały się konkurencją dla tradycyjnych pensjonatów. Bo tak jak one przyjmują turystów, przy czym zwykle płacą znacznie niższe podatki.
W Karpaczu za metr kwadratowy mieszkania (apartamentu) trzeba zapłacić 0,65 zł podatku od nieruchomości. Prowadzący hotel lub pensjonat płaci stawkę dla przedsiębiorców - 20,51 zł.
Jeszcze bardziej zróżnicowany podatek obowiązuje w Szklarskiej Porębie - 0,28 zł dla mieszkańców i ponad 20 zł dla firm. - Płacimy też wyższe stawki: za gaz, prąd i wywóz śmieci. Dlatego nasze koszty są wyższe - mówi Jarosław Pol, właściciel hotelu i prezes Karkonoskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej w Karpaczu. Według jego szacunków w mieście jest kilkaset miejsc noclegowych w niezarejestrowanych apartamentach. Dokładnych wyliczeń nie ma, bo urząd miejski nie prowadzi rejestru mieszkań przeznaczonych do wynajmu. Ma jedynie informację o obiektach, które dobrowolnie zgłosiły się do ewidencji i płacą podatki jak inne firmy. W sumie jest ich 24.
By wyśledzić te niezgłoszone, gminni urzędnicy przeczesują internet w poszukiwaniu ofert wynajmu apartamentów. W Karpaczu namierzyli już takie na ulicach: Bocznej, Myśliwskiej, Okrzei, Skalnej i Moniuszki. Właścicielom, którzy na podstawie umów cywilnoprawnych wynajmują mieszkania na krótkie okresy kilkadziesiąt razy w roku, urząd korespondencyjnie przypomina o obowiązku założenia działalności gospodarczej i zgłoszenia do gminnej ewidencji obiektów hotelarskich.
- To przecież nie jest wynajem mieszkania. To są usługi hotelarskie. Oferta apartamentów jest skonstruowana podobnie jak obiektów turystycznych - tłumaczy Ryszard Rzepczyński.
Jeśli wezwania gminy nie odniosą skutku, samorząd zawiadomi urząd kontroli skarbowej.
Według burmistrza sąsiedniej Szklarskiej Poręby, Grzegorza Sokolińskiego, nieuczciwą konkurencją w branży powinien zainteresować się także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Turyści nie widzą specjalnej różnicy pomiędzy obiektami prowadzącymi działalność legalnie i naginającymi przepisy. Interesuje ich jakość usług i cena, jaką muszą za nie zapłacić.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?