Stojąc lub klęcząc na desce surfingowej o dużej wyporności spływają używając długiego wiosła. Ta nowa dyscyplina została nazwana Sup boardem. Jest to połączenie kajakarstwa i surfingu wywodzące się z Hawajów. Tam pływa się w ten sposób już od kilku lat. Teraz moda przywędrowała do Europy i zdobywa coraz większą rzeszę fanów. Są już rozgrywane pierwsze zawody.
- Sprzęt przywiozłem z Niemiec. Tam przeszedłem też dwutygodniowy kurs instruktorski. Teraz staram się zaszczepić ten sport w Polsce – mówi Robert Sikorski.
Według niego pływania na desce może nauczyć się każda sprawna osoba. Kurs trwa cztery godziny, w tym jest nieco ponad godzinę teorii.
- Pływanie jest proste. Już po 20 minutach przeszkolenia można wypłynąć samodzielnie – tłumaczy instruktor.
W Karpaczu w Sup board bawi się około 20 osób. Deska z wiosłem kosztuje około 1700 zł. Pływać nią można na jeziorach, morzu, a nawet na rwących górskich rzekach. Sup boadru w Karpaczu można zasmakować bezpłatnie. Robert Sikorski często pływa na zbiorniku przy tamie na Łomnicy.
- Każdy umiejący pływać może spróbować – zapewnia instruktor.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?