Około 200 osób wzięło udział w akcji „Dzień kundelka” w Radomiu. Wszystkie psy ze schroniska wyszły na spacer. Zobacz zdjęcia

- Warto poświęcić nie tylko godzinę, ale wiele czasu dla naszych futrzanych przyjaciół. To wyjątkowa akcja. Widzimy jak dużo ludzi zaszczyciło dzisiaj schronisko swoją obecnością. Każdy piesek zasługuje na miłość i opiekę, tym bardziej te które mają swoją trudną przeszłość. Właściwie niezależnie od swojej historii, wyglądu, rodowodu one potrzebują być kochanymi – powiedziała Dorota Czajkowska, nauczycielka Publicznej Szkoły Podstawowej numer 12 Specjalnej imienia biskupa Jana Chrapka.

Organizatorami akcji byli wolontariusze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Radomiu oraz Publiczna Szkoła Podstawowa numer 12 Specjalna imienia biskupa Jana Chrapka.

Wydarzenie odbyło się w sobotę 21 października. Była duża reprezentacja uczniów, rodziców i nauczycieli radomskich szkół, między innymi VI Liceum Ogólnokształcącego imienia Jana Kochanowskiego, Publicznej Szkoły Podstawowej numer 29 z Oddziałami Integracyjnymi imienia Władysława Broniewskiego, Zespołu Szkół Plastycznych imienia Józefa Brandta.

- Powinniśmy jak najczęściej przeprowadzać takie akcje. Dzisiaj wszystko złożyło się super. Dopisała pogoda, pieski były przeszczęśliwe – powiedziała wolontariuszka Anna Pawilikowska.

Do pracy przyszli prawie wszyscy wolontariusze schroniska. Aura pomogła, ale odzew był zadziwiający. Drogi dojazdowe do schroniska zapełniły się samochodami, przed wejściem utworzyła się długa kolejka ludzi chcących spacerować z psami.

Udało się wyprowadzić wszystkie psy, niektóre dwa razy. To wyjątkowy dzień, bo nikt nie jest w stanie na co dzień zorganizować wyjścia dla ponad 350 psów przebywających w schronisku.

Niektóre z czworonogów muszą czekać na wyjście z zamkniętego boksu przez tydzień, dwa tygodnie. Niewielka liczba wolontariuszy nie jest w stanie zapewnić takiej atrakcji dla wszystkich podopiecznych schroniska.

Dla piesków to nie tylko okazja, aby wyjść z zamknięcia, ale także możliwość przebywania w towarzystwie ludzi. Wiele z tych psów trafiło do placówki po „przejściach”. Niektóre z nich zanim trafiły do schroniska były bite, głodzone. Więc kontakt z przyjaźnie nastawionymi ludźmi to dla nich bezcenne doświadczenie.

Sobotnia akcja miała też inny ważny wymiar. Były deklaracje adopcji psa, wiele osób pytało o możliwość przystąpienia do grupy wolontariuszy opiekujących się bezdomnymi zwierzętami. Niektórzy przyjaciele zwierząt przynieśli też karmę. Były deklaracje finansowego wsparcia dla schroniska, ale podczas takich akcji jak sobotnia nie prowadzi się żadnych zbiórek pieniędzy. Można natomiast znaleźć konto schroniska w Internecie, a każda forma pomocy jest mile widziana.

Bezcenna pomoc w organizacji akcji pochodziła też od rodziny Foglów, właścicieli piekarni Fogiel & Fogiel w Radomiu. Tadeusz Fogiel, współwłaściciel firmy wraz z członkami rodziny byli na miejscu przed schroniskiem razem z wolontariuszami i innymi przyjaciółmi zwierząt. Z piekarni Fogiel & Fogiel pochodziły pączki, którymi poczęstowano uczestników akcji.

Pączkami i innymi smakołykami częstowała też cukiernia Coco Cape. Pomogły też piekarnia Czas na Chleb, założona przez Bartka Marczuka grupa facebookowa „Widzialna Ręka”, firma Kacper – Pol Kontenery oraz Radir – Producent Materacy. Kolejna akcja wyprowadzania piesków jest już w przygotowaniu. Patronat medialny sprawowała radomska redakcja "Echa Dnia".

Zobacz także: