Sprawa ujrzała światło dzienne w listopadzie tego roku. Miedziowa spółka do części pracowników wysłała pisma z informacją o tym, że ich dane dotyczące związkowej przynależności, ale też inne w tym personalne, przetworzono w nieuprawniony sposób.
Namawiano związkowców do zmiany organizacji
Takie pisma otrzymali związkowcy z czterech organizacji: Związku Zawodowego „Miedziowi”, Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Dołowych, Pracowników Technicznych i Administracji „Dozór” oraz Miedziowej Solidarności.
Jak ustaliliśmy, afera ma związek z namawianiem pracowników KGHM do przechodzenia pod skrzydła trzech organizacji działających przy ZG Lubin. Miało dochodzić nawet do zmuszania ludzi, przekupstwa czy obietnic wysokich premii.
W efekcie w ostatnich dwóch latach z czterech związków, których dotyczy sprawa wycieku wrażliwych danych, odeszło kilkaset osób. Nieoficjalnie związkowcy domyślają się, kto za tym wszystkim stoi.
- Z naszego związku wyciągnięto w sumie 200 osób. Część tych, którzy odeszli z Solidarności, wróciła gdy tylko się zorientowała, że została zmanipulowana. Z tego co wiemy, w sprawę jest zamieszanych co najmniej 10 osób, z tego cztery to pracownicy ZG Rudna, a pozostali ZG Lubin - informuje Bogdan Nuciński, przewodniczący Związku Zawodowego NSZZ Solidarność przy ZG Lubin.
Przedstawiciele czterech poszkodowanych związków złożyli w prokuraturze zawiadomienie dotyczące sprawdzenia, czy osobowe dane pracowników KGHM były przekazywane do innych organizacji.
KGHM zidentyfikował grupę pracowników
Stanowisko w tej bulwersującej sprawie zajął KGHM. W wydanym komunikacie czytamy:
W wyniku wewnętrznego postępowania wyjaśniającego spółka KGHM Polska Miedź S.A. zidentyfikowała grupę pracowników, którzy w nieuprawniony sposób mogli pozyskać, a następnie wykorzystywać wbrew obwiązującym w KGHM regulacjom oraz przyjętym zobowiązaniom, dane dotyczące przynależności związkowej innych pracowników KGHM. Osoby te świadomie zlekceważyły zasady obowiązujące w naszej spółce i działały niezgodnie z wewnętrznymi postanowieniami dotyczącymi ochrony danych osobowych oraz bezpieczeństwa informacji. W pierwszej kolejności o zaistniałej sytuacji poinformowani zostali pracownicy.
Spółka wciąż prowadzi szereg czynności wyjaśniających, zachowując jednocześnie transparentność swoich działań. KGHM pozostaje w kontakcie ze związkami zawodowymi, których mogły dotyczyć nielegalne działania, uruchomiona została specjalna infolinia, za pośrednictwem której udziela się pracownikom dodatkowych informacji oraz poucza o przysługujących im prawach. W sprawie nadal prowadzone są działania, część osób odpowiedzialnych za naruszenie została ukarana. O incydencie poinformowane zostało biuro Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Zwracamy uwagę, że w tej sprawie nie można mówić o wycieku danych a o bezprawnym przetwarzaniu danych przez innych pracowników KGHM. Spółce zależy na transparentności swoich działań i kompleksowym wyjaśnieniu tej sytuacji, jak również na przekazywaniu informacji zarówno do pracowników jak i do związków zawodowych. Działania spółki nakierowane są na ochronę praw swoich pracowników.
Chcą oczyszczenia związkowych struktur
Związkowcy chcą się też spotkać w tej sprawie z prezesem miedziowej spółki o co apelowali w piśmie wysłanym 12 grudnia do zarządu spółki.
- Jak proceder zostanie wyjaśniony to wierzę, że oczyścimy się do końca z ludzi, którzy szkodzili nie tylko Solidarności, ale i pracodawcy – dodaje. - A wiemy, że ma w tej sprawie ważne dowody. Oczekujemy od KGHM, że doprowadzi do ostatecznego rozliczenia i ukarania winnych.
Takie spotkanie z pracodawcą, podczas którego związkowcy mają poznać ustalenia komisji ma się odbyć w poniedziałek, 18 grudnia.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?